|
Klatki na sekundę Forum o filmach animowanych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martencja
Administrator
Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Gdyni
|
Wysłany: Wto 22:19, 28 Wrz 2010 Temat postu: Odlot / Up |
|
|
Odlot / Up 2009
reżyseria: Pete Docter, Bob Peterson
scenariusz: Bob Peterson, Pete Docter
muzyka: Michael Giacchino
studio: Disney & Pixar
"Up", czyli po polsku "Odlot" opowiada o zgorzkniałym staruszku Carlu Fredricksenie, który postanawia, spełniając życiowe marzenie swojej zmarłej żony, odwiedzić Amerykę Południową - i odlatuje tam... w swoim domu, unoszonym przez baloniki. Po drodze natyka się na nieco irytującego dzieciaka Russela, kolorowego ptaka Kevina, psa Douga, a także bohatera swojego dzieciństwa...
To piękny film. Trochę śmieszny, nieco bardziej smutny; i cudownie nieprzegadany. A pod względem technicznym cacuszko takie, jakie tylko Pixar robić potrafi.
Gdy oglądałam go w berlińskim kinie, w czasie napisów końcowych ktoś z widowni wytrzasnął skądś balon i rzucił go w salę. Ktoś inny go odbił, gdy już opadał, tak, że balon powędrował w inną część widowni, gdzie też został odbity - i tak przerzucaliśmy się tym balonem, cała sala dorosłych ludzi, przez dobre kilkanaście minut. Tak właśnie działa ten film.
Nie polecam osobom z lękiem wysokości;)
M.
Ostatnio zmieniony przez martencja dnia Wto 23:22, 09 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Olla
Administrator
Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL
|
Wysłany: Śro 0:19, 29 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
PRZEPIĘKNY! Zgadzam się w stu procentach z Twoim zdaniem na temat tego filmu! Co więcej uważam, że zasługuje na Oscara. Uśmiałam się i nawet prawie popłakałam.
Moja chrześniaczka czteroletnia wysiedziała calutki film bez znudzenia - to świetnie o nim świadczy. Dla dorosłych, dla dzieci, a bez durnych żarcików i wygłupów. (W/w egzaltowana chrześniaczka bardzo się zresztą przejmowała; oglądała wielokrotnie trailer, gdzie nie zauważyła, żeby pan Fredrikssen miał żonę i przez dość długi wstęp do historii pytała na całe kino: "kiedy on ją straci? Kiedy on ją straci? On ją zaraz straci, teraz umrze? Ach, zostanie sam!" Jakie te dzisiejsze dzieci obeznajmione w filmowych konwencjach!)
Aha... myślałam, że ryknę śmiechem, kiedy usłyszałam: "ludzie z Cienistej Doliny przyjdą po pana";) (tak nazwano w polskiej wersji dom starców, który się w filmie pojawił).
PS1 Byłaś na wersji trójwymiarowej (tzn. takiej do oglądania przez specjalne okulary)? Bo ja nie.
PS2 A ta krótkometrażówka na Twoim seansie to też była taka z chmurkami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
martencja
Administrator
Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Gdyni
|
Wysłany: Śro 13:36, 29 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ha! Cieszę się, że Ci się też podobał:) Nie pamiętam, jak się ten dom starców nazywał w oryginalnej wersji, ale najwyraźniej nie tak sugestywnie, skoro mi nie zapadł w pamięć;)
Ad. PS1 - Byłam na wersji tradycyjnej, bez okularków.
Ad. PS2 - Tak.
M.
|
|
Powrót do góry |
|
|
martencja
Administrator
Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Gdyni
|
Wysłany: Nie 0:38, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam sobie ponownie "Up" i znów się zachwyciłam:) Tak bardzo się zachwyciłam, że aż postanowiłam zrzucić kilka ekranów (no co? Skoro to się nazywa "zrzut ekranu", to czynność powinna się nazywać "zrzucaniem ekranu", nie?) i się nimi podzielić. Wiem, że wklejam ich dość sporo, ale to i tak tylko kilka z tych, które zrobiłam, po ostrej selekcji, niekoniecznie najlepsze w całym filmie. Proszę zwrócić uwagę, jak tu operują światłem!
Poza tym - te szczegóły, dodane do obrazu, żeby go uczynić bardziej namacalnym: zabrudzone szyby, metka wystająca z koszulki jednego z pielęgniarzy (przy okazji, Ollu, Cienista Dolina w oryginale nazywa się Shady Oaks:)), wywinięte kołnierzyki czy zarost Fredricksena, zwiększający się wraz z upływem czasu. No cudo, po prostu!
I naszła mnie jeszcze refleksja, nie taka pewnie znów odkrywcza - czy złowrogi przedsiębiorca, czyhający na dom bohatera, nie ma tu czasem symbolizować śmierci? Snuje się wszak złowróżbnie, a bez słowa, dając do zrozumienia "spokojnie, ja poczekam, a i tak w końcu postawię na swoim." No i jak wygląda:
M.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olla
Administrator
Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL
|
Wysłany: Pon 18:42, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Łoooooo piękne! Zdecydowane, proste kompozycje, oparte na mocnych podziałach. Takie lubię najbardziej!! Pod względem światła niektóre kadry wyglądają bardzo caravaggiowsko:)
A co do śmierci - myślę, że może symbolizować. Tzn. nie musi, ale może. Trochę jak Barciś w Dekalogu - wszystkich części jeszcze nie widziałam, ale ponoć się pokazywał na chwilę w każdej z nich, a ludzie się cały czas zastanawiają, kogóż on "symbolizował";).
|
|
Powrót do góry |
|
|
martencja
Administrator
Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Gdyni
|
Wysłany: Pon 23:02, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Olla napisał: | Pod względem światła niektóre kadry wyglądają bardzo caravaggiowsko:) |
Niech zgadnę - czwarty i piąty:)?
A, no i jeszcze sekwencja rozpoczynająca film - jest piękna i wzruszająca, prawie się popłakałam, a ja twarda jestem:) Tak dużo wyrażone, a właściwie bez słowa. To jeszcze dodam dwa obrazki z tej właśnie części filmu:
Mogłabym tak jeszcze długo dodawać, ale a) nie chce mi się użerać z odtwarzaczem DVD w moim kompie, b) nie chcę nadużywać cierpliwości czytaczy:)
M.
Ostatnio zmieniony przez martencja dnia Pon 23:05, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|