martencja
Administrator
Dołączył: 27 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Gdyni
|
Wysłany: Czw 21:47, 30 Wrz 2010 Temat postu: The Lion King - wersja sceniczna |
|
|
1997 (Broadway), 1999 (Londyn)
Reżyseria: Julie Taymor
Choreografia: Garth Fagan
Muzyka: Hans Zimmer, Elton John, Lebo M, Mark Mancina
Odkąd dowiedziałam się, że mój ulubiony film Disneya, "Król Lew", został przerobiony na sceniczny musical, bardzo chciałam go zobaczyć. W Europie można to zrobić w czterech miejscach: w Londynie, Hamburgu, Paryżu i Scheveningen (w Holandii). Raz nawet byłam bliska pójścia w Hamburgu - liczyłyśmy z siostrą na jakieś zwroty w kasach, bo bilety trzeba kupować z dużym wyprzedzeniem, a poza tym takie last minute są dużo tańsze. No i się przeliczyłyśmy. Ale swoja drogą sam teatr, w którym "Król Lew" jest wystawiany w Hamburgu jest ciekawy: w porcie, nad wodą, tak że na przedstawienie trzeba dopłynąć stateczkiem. Z drugiego brzegu kanału widać budynek teatru z wielkim logo "Der Koenig der Loewen":) W Scheveningen teatr też jest nad morzem, ale już bardziej prozaicznie położony:) Ale jednak celowałam w Londyn - wiadomo, lepiej zobaczyć w języku oryginału.
W końcu, podczas mojej przedostatniej wizyty w Londynie się zebrałam i poszłam! Właściwie, niewiele się musiałam zbierać - pierwsza rzeczą, jaką zrobiłam po przyjeździe do Londynu, było udanie się do [link widoczny dla zalogowanych] i sprawdzenie, czy mają jeszcze bilety na ten sam wieczór. Mieli!
Ciekawe było to, jak oddali wszystkie te zwierzęta i inne elementy przyrody (aktorzy grający trawę!) na scenie. Można wręcz powiedzieć, ze to było przedstawienie z pogranicza teatru aktorskiego i lalkowego. Jest w przedstawieniu bardzo wiele nowych i oryginalnych pomysłów - nie ma się wcale wrażenia, że twórcy chcieli oddać dokładnie to, co bylo w filmie. Szczególnie podobał mi się Skaza: miał maskę, która jakby żyła własnym życiem - gdy się pochylił, opadała tak, że zasłaniała mu twarz, a gdy się wyprostował, znajdowała się ponad głową. Aktor, który go grał, często chodził wręcz prawie zgięty wpół, wsparty na lasce, oddając ten powłóczysty krok Skazy z filmu - i tym bardziej kontrastując z Mufasą, który zawsze chodził, oczywiście, dumnie wyprostowany. Dodano kilka [link widoczny dla zalogowanych]. A także kilka scen, m.in. watek, według którego Nala opuściła Lwią Ziemię nie tylko po to, żeby szukać pomocy dla umierającego kraju, ale też dlatego, bo Skaza miał na nią chętkę. Ciekawie też oddano stado antylop w wąwozie, np. podłoga teatru zaczęła się w tym momencie trząść - ciekawie, choć bez niezbędnego tu jednak dramatyzmu. Miałam wrażenie, że gdybym nie wiedziała, o co w tej scenie chodzi, miałabym kłopoty ze zrozumieniem. Drugi taki wstrząs był na sam koniec przedstawienia, kiedy w ścieżce dźwiękowej następuje ten ostatni, mocny dźwięk. Bardzo fajny pomysł - ciekawa jestem, czy teatr był juz wcześniej w urządzenia umożliwiające coś takiego wyposażony, czy specjalnie go przebudowano do "Krola Lwa"... A, i z Rafikiego zrobili kobietę:)
Gdy tak oglądałam to przedstawienie, miałam wrażenie, ze dużo lepiej by "grało", gdyby wystawiać je nie w zamkniętym budynku teatru, ale gdzieś na wolnym powietrzu, w jakimś teatrze otoczonym naturą (idealnie by było na afrykańskiej sawannie, ale już nie przesadzajmy:)), z powoli zapadającym zmierzchem. Choć na pewno wtedy trzeba by zrezygnować z wielu efektów specjalnych.
To było ciekawe doświadczenie, choć film był dużo lepszy - przedstawienie nie wywoływało tak dużych emocji.
M.
Ostatnio zmieniony przez martencja dnia Pią 0:26, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|